fbpx
Saturday, May 4, 2024

Sardynia na Hondzie X-ADV

Dla wielu motocyklistów Sardynia to niezbadane terytorium. Odkryliśmy część wyspy na pokładzie nowej Hondy X-ADV, pierwszego na świecie skutera typu crossover, wyposażonego w opony Bridgestone Trail Wing.

Wystarczy połączyć ładną pogodę i drogi o małym natężeniu ruchu, aby uzyskać przepis na dobrą zabawę. Sardynia nie jest najpopularniejszym celem dla motocykli. Głównym tego powodem jest fakt, że aby dostać się tam na motocyklu, trzeba płynąć promem. Ale w rzeczywistości nie jest to takie złe, jak się wydaje.

„Przypłynąłem tu promem z Livorno” – mówi Leonardo, włoski motocyklista, który często podróżuje na tę śródziemnomorską wyspę, aby pojeździć w terenie. „Przyjechałem z Mediolanu i wsiadłem na statek około 9:XNUMX w Livorno. Obudziłem się następnego dnia rano, gdy dotarliśmy do Olbii. To jak spanie w hotelu, tylko że ten jest w ruchu”.

Po dotarciu do Olbii na północy jest wiele możliwości. Wszystkie jednak kierują się na południe. Jednym z najbardziej oryginalnych wyborów jest skierowanie się do centrum Sardynii. Poza lipcem i sierpniem na Sardynii nigdy nie ma dużego ruchu. Ale z dala od dróg nadmorskich jest jeszcze mniej samochodów. W niektórych miejscach jest większe prawdopodobieństwo, że na drodze spotkasz owce niż przejeżdżające samochody. Mimo to drogi są w doskonałym stanie, a długie proste należą tu do rzadkości. Ciasne zakręty i szybkie mijanki są w menu każdego motocyklisty, który wybiera Sardynię w ogóle, a tę drogę w szczególności.

Ta trasa jest dostosowana do modelu X-ADV i opon Bridgestone Trail Wing. Zimą na Sardynii może być nieco chłodno, a na górskich odcinkach można zobaczyć sporadycznie śnieg. Ale gdy nadchodzi wiosna, klimat jest bardzo łagodny. Lipiec i sierpień mogą być dość gorące, ale ze względu na wakacje i tak nie jest to najlepszy okres na jazdę na Sardynii. Lato jest zawsze przyjemne, a w maju pogoda była po prostu idealna.

Rozgrzewanie opon jest prawie niepotrzebne. Asfalt ma dobrą temperaturę, a Bridgestony dość szybko się rozgrzewają, zapewniając niesamowitą przyczepność i świetną trakcję na sporadycznych odcinkach terenowych. Co więcej, nie jesteśmy tu w trybie agresywnym. Podróż do Cagliari na południu kraju trwa około 4 godzin. Bez zbyt wielu postojów na cappuccino i zdjęcia można zdążyć przed południem. Wykorzystując płynną moc Hondy i przyczepność opon Bridgestone, możemy nawet pozwolić sobie na zatrzymanie się na dwóch z wielu mijanych tarasów i porozmawiać trochę z miejscowymi. Sardyńczycy okazują się być całkiem miłymi ludźmi i nieco bardziej wyluzowanymi niż ich rodacy z kontynentu. Podobnie jak Sycylijczycy.

Trochę rozmawiamy, ale nigdy nie zostajemy zbyt długo w jednym miejscu. Bo jazda jest tu po prostu zbyt przyjemna. Prawie nie ma ruchu, świetne drogi i idealne 24 stopnie. X-ADV doskonale sprawdza się na krętych odcinkach, a na otwartych drogach cieszymy się komfortem i stabilnością tego motocykla typu SUV. Opony Bridgestone zapewniają świetne reakcje, co doceniamy na niektórych odcinkach, gdzie na drodze jest kurz lub żwir. Podczas tej wyprawy nie potrzebujemy żadnego elektronicznego wspomagania, ponieważ opony Bridgestone mają wystarczającą przyczepność przez cały czas jazdy i doskonale pasują do nowej Hondy. To daje nam dodatkową pewność siebie i sprawia, że jazda po tych śródziemnomorskich drogach jest jeszcze przyjemniejsza.

Zjeżdżając z nadmorskiej drogi SS125vas w kierunku Cagliari, decydujemy się jechać do Capoferrato. Uderzające jest to, jak mały jest tu ruch. Zachowujemy ostrożność, trzymając się prawego pasa i zachowując pewną rezerwę przy hamowaniu i przyspieszaniu; prawie nie spotykamy się z ruchem ulicznym. W miastach i ich okolicach jest trochę samochodów, ale gdy tylko wjedzie się na wybrzeże lub w góry, Sardynia staje się motocyklowym rajem. I tak jest przez cały czas podróży. Spędzamy 4 dni na jeździe i relaksie na Sardynii, zanim ponownie wsiadamy na prom w Olbii. Mogliśmy wybrać południowy prom w Cagliari i udać się do Rzymu, ale to oznaczałoby więcej kilometrów po włoskiej części kontynentu w drodze powrotnej. Z wyżej wymienionych powodów postanowiliśmy pojeździć jeszcze trochę na Sardynii. Dwudniowa wizyta na pięknej – i raczej drogiej – Costa Smeralda na północy kraju była wisienką na torcie.

Okazało się, że były to prawie idealne wakacje. Na wyspie przejechaliśmy ponad 1000 km i prawie wcale nie były to proste drogi. Do tego zaliczyliśmy kilka krótkich wypadów w teren, które poprowadziły nas przez niesamowite zielone pola, przeprawiliśmy się nawet przez płytką rzekę i wykonaliśmy kilka driftów na bezludnej plaży. Świetny motocykl, wspaniałe opony, doskonała pogoda i piękne drogi. Krótko mówiąc: wybornie się bawiliśmy.

- Reklama -

Najbardziej popularne posty